pamiętacie Filipa?
tak, to ten zielony Miś z czarną kokardą! Filipa poznaliście na samym początku naszej przygody z blogowaniem, to on jako pierwszy dał znać gdzie jest i co robi. dzięki Filipowi nasze pamiętniki z misiowych podróży zaczęły nabierać wymarzonych misiowych kształtów. Filip dał się Wam poznać jako ambitny student AGH w Krakowie (na czas jakiś zamieszkał nawet w akademiku), na początku dumnie nosił ze sobą agrafkę by z czasem zamienić ją na pióro... był naszym ulubieńcem!
o niedźwiedziu Wojtku |
Filip był na koncercie, zrobił pyszny koktajl truskawkowy, opowiadał o podróży kolejką krzesełkową na Butorowy Wierch, był w Sandomierzu i przysłał nam pocztówkę, odwiedził także Nikifora w Krynicy-Zdrój i tak ładnie prezentował się w tulipanie! jednak dla nas najważniejsze, było to, że dzięki Filipowi poznaliśmy Kaprala Wojtka!
tak zdecydowanie, Filip był naszym ulubieńcem!
pod koniec listopada Filip wybrał się na wycieczkę do Zamościa i niestety zgubił się... wyjechał 29 listopada 2014 roku około 7:30 z Krakowa, po opuszczeniu autobusu jego opiekun zauważył, że Misia już z nim nie ma.
krótko mówiąc, Filip przepadł! Miś wygląda jak na zdjęciach, które do tej pory widzieliście, z jednym wyjątkiem, nie ma już swojego sznurka do dyndania...
szansa na odnalezienie Małego Misia jest znikoma, w końcu minęło już kilka miesięcy od zaginięcia, ale któż to wie! więc jakby co, gdyby co, czekamy na każdą informacje o losach Filipa... nawet o tych całkiem zmyślonych ;)
ktokolwiek widział, ktokolwiek wie gdzie jest Filip niech pisze, czekamy!