Miś i Wielbłąd nadal są w Polsce. tak jak każdy porządny podróżnik przed wyjazdem, tak i Stasio z Melkiem próbują jak najwięcej się dowiedzieć o krajach rejonu do którego prędzej czy później pojadą... tak więc wąchają, smakują i poznają kolorystykę Bliskiego Wschodu. do woli i bez ograniczeń! oprócz tego zaprzyjaźniają się z opiekunami.
żeby pozostałym Misiom z Misiolandii nie było smutno, Stasio i Mel podesłali małe egzotyczne co nieco! i to "małe co nieco" w cale małe nie jest!
wszystkie Misie wniebowzięte!
jeden Miś zakochał się w cynamonowej gumie do żucia wprost z Arabii Saudyjskiej.
trzy Misie już prawie zapakowały się do torby z Nepalu, w której jeszcze chwil parę wcześniej była herbata.
kolejne dwa Misie oddały się bez reszty wąchaniu herbaty ze Sri Lanki.
jeden z nich zdecydowanie polubił czarną z owocowymi dodatkami, aż się zanurzył w aromacie tej przepysznej cejlońskiej herbaty...
cała Misiolandia uradowana... Miśki dziękują Stasiowi i Melkowi, za prezenty i za to, że o Misiolandii pamiętają :)
trzymajcie się chłopaki!