oto Stefan i jego pierwsze zdjęcie. właśnie pakował się do koperty. (tylko tak, mógł dotrzeć do swojej nowej opiekunki). o celu swojej podróży wiedział tylko tyle, że zamieszka w Warszawie. ale nie wiem czy dla niego miało to jakieś znaczenie! Stefan był bardzo podekscytowany. z resztą jak każdy Mały Miś, który wyrusza z Misiolandii w swoją wyjątkową podróż w ten Wielki i nieznany Świat.
na miejscu chciał od razu ruszyć na spotkanie Warszawy! no, ale pogoda mu nie sprzyjała... padał deszcz. Zośka, nowa koleżanka (na zdjęciu), powiedziała Stefanowi, że"deszcz" to taki brzydal co psuje wszystkim humory i rozwala plany spacerowe. a na pytanie Stefana "kiedy pójdziemy na pole?", chcąc nie chcąc, Zośka odpowiedziała, że "na DWÓR pójdą jak przestanie padać!"
teraz to Stefan chyba naprawdę zacznie nie lubić deszczu...
no, ale przecież wyjście w plener może poczekać! Warszawa też!
dom opiekunki Stefana to też nieznany i (z misiowej perspektywy) naprawdę wielki świat! Zośka poopowiadała co i jak... na zdjęciu widzicie jak pokazuje Stefanowi bloga ich opiekunki. tam też można przeczytać o Stefanie!
w nowym domu jedna rzecz, a właściwie kwiat przypadł Stefanowi do gustu. róża, piękna i samotna. Stefan chyba się w niej zakochał... prawie jak Mały Książę!
mam nadzieję, że pogoda szybko się poprawi i Stefan ruszy na wycieczkę.
jakie przygody mogą czekać na Małego Misia w Wielkiej Stolicy?! nie wiem, ale bardzo chcę się dowiedzieć!